Kamienica
Dodane przez mastermood dnia 20.11.2020 21:00
gdy podchodzę
spogląda na mnie pustymi oknodołami
trzepocząc siwymi rzęsami podartych firanek
pół-drzwi zapraszają ale schody krzywią się
skrzypią coś o dawnej świetności
a pajęczyna rwie się by mnie zatrzymać
ściany dotknięte jesienią ścielą farbę
odsłaniając pomazane kredkami nadzieje
których echa nie umarły całkiem
choć może to tylko wiatr zdrajca
po pokojach je roznosi
piec w samym rogu czeka wciąż na kota
próbuję go objąć ale odpycha chłodem
pożegnań i powrotów
na strychu stare skrzynie po fotografiach
i świeże ślady stóp obok nich
jakby mnie ktoś przed chwilą uprzedził
zbiegam na dół do kuchni
potykam się o drzazgi w podłodze
na której leży pęk kluczy
które ktoś zgubił
niepotrzebne są bo drzwi do domu
przecież otwarte