Czas
Dodane przez Stretch dnia 23.08.2020 22:06
Mówiłem: Jest pięknie
a my tacy młodzi
Odpychałaś rękę
Mur nas znowu grodził
Wiedziałem: Chcesz odejść
Płakałem w ukryciu
Czułem się jak złodziej
Po raz pierwszy w życiu
Zerkałaś w zegarek
dyskretnie po nocach
Wyrzuciłem parę
obrączek ze złota
Świtem bladym przyszedł
stary los garbaty
Zmroził nas i wyszedł
Próżno darłem szaty
Powiedział, że zginę
nie na naszej wojnie
Losu nie ominę
Mam czekać pokornie
Poszedłem jak mówił
na niechcianą wojnę
Od zbłąkanej kuli
zginąłem jak żołnierz
Za cmentarnym murem
wiedźmy się zebrały
Z oblicza ponure
Całą noc płakały
Łzą zroszone groby
kwiatem się pokryły
a poranne chłody
szrony wysrebrzyły
Pod wieżą z zegarem
czas na moment stanął
Zmęczony upływem
z twarzą pooraną
Odwieczny od zarań
potrzebował chwili
Ruszy znowu zaraz
Tylko się posili.