W białej mgle
Dodane przez Stretch dnia 02.08.2020 23:38
W białej mgle jak w kołderce
otuliłem dziewczynę
Skraść chcę serce naprędce
w leszczynowej gęstwinie

W gąszczu liści wilgotnych
i pajęczyn srebrzystych
w kłębowisku paprotnym
Oczy nasze zabłysły

Świat zielenią wirował
w pocałunkach najpierwszych
Usłyszałem dwa słowa
Czarodziejskie jak z wierszy

Perły z rosy zebrałem
i ukląkłem w jej stopach
W ciszy niemal płakałem
Też mówiłem że kocham

Mgła gęstniała jak mleko
Szelest liści leszczyny
szept powtarzał jak echo
w drżących ustach dziewczyny

Wiatr się zerwał swawolny
mgłę zaplątał we włosy
Czułem jak gasł pokorny
jak nasz pierwszy niedosyt

Mgła się z wolna uniosła
usiedliśmy w milczeniu
Miała sukienkę w ostach
w każdym jej wygnieceniu

Wracaliśmy o zmierzchu
zbędne były już słowa
Niczym duch bez szelestu
cicho przemknęła sowa

Przez telegram żałobny
znikła bez pożegnania
Czasem ktoś jej podobny
w tłumie mi się wyłania

Gdy wieczory są mgielne
błądzę w dawnej rozterce
Idę w gęstwiny zielne
gdzie ukradła mi serce

Nieraz długo czekałem
w leszczynowej krzewinie
Więcej jej nie spotkałem
Jak ten czas szybko płynie...