***
Dodane przez gosia dnia 26.09.2007 15:28
Uśmiech na twarzy,
a w oczach łzy,
jak by kamień
coś w gardle tkwi.
Oczy już wilgotne,
sztuczny uśmiech
na mej twarzy lśni,
kamień w gardle dusi
i oddychać nie pozwala mi!
Widzę ludzi
niby przyjaznych mi,
ale tak naprawdę
w każdym z nich,
okropna żmija tkwi.
Chcę zbudować dom
na bezludnej wyspie,
by nie spotkać tego
zdradliwego wzroku ich,
by nie oglądać
tego sztucznego uśmiechu,
niechęć kryjącego.
Moż kiedyś skończę ukrywać
przed światem łzy.
Może kiedyś zniknie
z twarzy ten sztuczny uśmiech
co na niej lśni.
Może kiedyś kamień
z gardła wyrzucę swego,
bym nie musiała
męczyć się już.
Może kiedyś zbuduję dom
na malutkiej,
bezludnej wysepce,
by uwolnić się od gniazda żmij.
Może kedyś...
Dziś jeszcze nie -
brak mi na to sił!