Nocne wędrowanie
Dodane przez Janusz dnia 22.07.2020 11:46
Nie mogłem usnąć - postanowiłem więc przeniknąć do twojego snu. Znalazłem się w świecie myśli, wolnych od ograniczeń, jakie niesie jawa, tęsknot wyzwolonych przez sen. Poczułem nagle, jak zaplątujesz mnie w swoje ciało, wrzucasz do wirówki nieziemskich rozkoszy i zupełnie wyżętego wpuszczasz z radosnym jękiem do swojego krwiobiegu. Mimo skrajnego wyczerpania nie powiem, żeby mi się to nie podobało. Mało, byłem zachwycony, bo odkryłem zupełnie nieznane mi rejony. Strumieniem krwi przepływałem przez łydki, uda, brzuch, płuca, do samego serca. W jego komnatach zostałem ugoszczony z iście królewskim przepychem.
Potem popłynąłem do głowy, gdzie zwiedziłem najdalsze, najbardziej tajemnicze zakątki mózgu. Poznałem twoje myśli i skryte marzenia, porozmawiałem z nimi szczerze i teraz już wiem, co o mnie sądzisz. Próbowałem też dostać się do krainy podświadomości, ale u jej granic natknąłem się na tajemne straże, które mnie zatrzymały. A szkoda...
Cała ta wędrówka, poza walorem poznawczym, była wspaniałym doznaniem erotycznym. Strumień krwi obmywał mnie tak czule, a myśli tak pieściły, że tego nie da się w żaden sposób opisać. To trzeba po prostu przeżyć, żeby zrozumieć.
Kiedy przeczytasz te słowa, będę znowu niewolnikiem jawy. Myślisz zapewne, że to co przed chwilą przeczytałaś, to majaczenia chorego umysłu. Nie, nie chorego, tylko tak bardzo kochającego, że nie ma dla niego żadnych barier i przeszkód. To wszystko działo się naprawdę, a jeśli tak zwany zdrowy rozsądek każe ci wątpić, to zapytaj swojego serca. Ono na pewno potwierdzi moją obecność w tobie tej nocy. I pamiętaj - serce nigdy nie kłamie!
Spróbuję się teraz położyć i usnąć. Ale jeszcze przez chwilę popatrzę na ciebie. Na twoje zamknięte oczy, delikatny uśmiech, zaróżowione policzki. Odchylę też ostrożnie kołdrę i musnę wargami uśpione ciało. Teraz już tylko z zewnątrz...