Ballada o Maryli i Adamie
Dodane przez Janusz dnia 17.06.2020 12:41
- Słuchaj, dzieweczko! - Ona nie słucha.
Próżno wieszcz wielki udaje zucha.
Wzruszony, blady, zachwytem płonie,
przynosi kwiatki, tuli jej dłonie.
Spojrzyj, Marylo, mam tyle zalet -
niewdzięczne dziewczę nie zerknie nawet.
Kocham namiętnie, myślę o ślubie!
Lecz ona nie chce mu rzec: - To lubię.
Daj mi choć zwiędły listek cyprysa,
żebym mógł o tym wierszem napisać.
Milczy Maryla, nie chce Maryla,
daremnie Adam talent wysila.
- Już chyba pójdę... Ona: - Idź sobie!
- Pójdę i krzywdę ci straszną zrobię!
- Zakwitniesz nocą białą leliją -
nie chcesz być moją, będziesz niczyją.
Na motywach wiersza T. Bujnickiego Romantyczność