***
Dodane przez kastor dnia 24.09.2007 17:41
Pod sukienką jak w dobrze zaopatrzonym coffeshopie.
Psychodeliczne wizje odbiegają od normy na bezpieczną odległość,
gdzieś na słoneczne wybrzeże Kalifornii. Promują nasz najnowszy film.
Pochłonął niebotyczny budżet i kilku kaskaderów.
Kiedy dym zmieni już strukturę płuc, tak że będziemy mogli oddychać
rozrzedzonym powietrzem. Skolonizujemy najwyższe partie sadu,
gdzie słońce dopiero nabiera pewności, ocierając się o owoce i rozchylając liście
jak uda młodych dziewcząt, które opaleniznę noszą jeszcze odrobinę niezgrabnie.
Żar podchodzi coraz bliżej ust, mam go na końcu języka.
Stąd wiersze, pożary, które każdego roku pojawiają się mieście
jak wędrowne plemię cyganów z latającymi dywanami.