Cień z Tobiasza
Dodane przez Robert Furs dnia 24.09.2007 16:45
Na początku był guziczek. Nie przepadam za rybimi
wątróbkami. Tajemnicą jest tylko to, że wydłubuję pestkę
z moreli. Płot miał odstraszać gadzinę. Samiutki,

samiutki - w kropli deszczu, dom Sary. Zazdrostki drepczą
pośród bielizny. Mogłem spokojnie przerzucać drewno,
wspominać węża z makatki babuni. Ale powiedziałem

spierdalaj! I Asmodeusz: zapalił światło, wyrzucił popiół.
Po co mi zasłony? W końcu i tak rozepnę, ostatnią haftkę.