J. P. Sartre
Dodane przez jaceksojan dnia 11.03.2020 01:55
osiemdziesiąt tysięcy ludzi na pogrzebie
ojca francuskiej rewolucji kulturalnej 1968 roku
pięćdziesiąt tysięcy dzieci - kwiatów
z których żadne nie wypije tyle alkoholu
nie wypali takiej ilości papierosów
nie zużyje tyle narkotyków
w towarzystwie tylu kochanek

wielbiciel Stalina i komunizmu
bił rekordy nakładów swoich książek
w całym socjalistycznym obozie
a jednak przezornie nie zamieszkał w Raju
co z taką ochotą beztrosko uczynił jego rodak
Gerard Depardieu który postanowił
zostać Rosjaninem co dla aktora nie jest
takie trudne (po dwóch latach uciekł z Rosji
bo tam dopiero w Rosji przekonał się
że bycie Francuzem to coś innego niż tylko
ścigany podatnik że idea bycia muszkieterem
wyklucza niewolnictwo)

J. P. Sartre podobno nie myślał o śmierci
jego zdaniem nie istniała zatem szkoda
zawracać sobie nią głowy Interesowało go
wyłącznie życie co tam setki tysiące
pomordowanych w gułagach czy katowniach
NKWD nazywanych miejscem resocjalizacji
pisał o wolności i zaangażowaniu
może paradoks filozofii na tym właśnie polega
że idea wypiera rzeczywistość
aby rzeczywistość zastąpić np. ontologią
bytów dla siebie dopóki nie brakuje alkoholu
tytoniu narkotyków oklasków i kochanek

niesmak i obrzydzenie istnienia
byt jako nicość
mdłości
oto cały fundament jego humanizmu

kiedy gangrena dokończyła nad ciałem
egzystencjalisty dzieła zniszczenia
egzystencja ujawniła się wielką chmarą much
dramat filozofa stał się faktem
wrócił do rzeczywistości