alfredki
Dodane przez Alfred dnia 12.02.2020 20:38
kiedy łza uroniona
w przestrzeń chłodu wpadnie
fraktalem się narodzi
gdy blask słońcu skradnie

radują się liście
spadające z drzewa
śpieszą tulić świerszcza
by pod nimi śpiewał

niechaj się nie smuci
wędrowiec obrazem
przystoi go w prawdę
by był drogowskazem

kiedy się wieloryby
w toni pojawiają
woń najlepszych perfum
ambrą utrwalają

gdy ciało bez duszy
tort sukcesu kraje
bywa na organy
jeno się nadaje

kto wiatr gniewny sieje
zawsze burzę zbiera
gdy grad zboże młóci
głód spod plew wyziera

kiedy człek pokory
swojej zapomina
natura go wichrem
gradem upomina

za murem i armią
władcy się chowają
mieszkańcom ziemianek
pieśni wystarczają

Pan Jezus piechotą
wśród ludzi wędrował
lecząc trędowatych
królestwo zwiastował

i pewno szczęśliwi
by do dzisiaj byli
gdyby zamiast błaznom
Jemu uwierzyli