Widoki przed lustrem
Dodane przez Janusz dnia 22.01.2020 12:45

Włosy srebrzyście rozwichrzone
iskrzące się jak fale o zachodzie
opadnijcie na zmęczone czoło
a może i kamienie spadną z serca

Zęby moje białe jak śmierć sama
ile jest jeszcze was we mnie
gdzie początek i granica tożsamości
gdzie jest to co nie do zastąpienia

Oczy wy moje ledwo widzące
w kosztownej platynowej oprawie
czy wciąż jeszcze jesteście
niezawodnym odbiciem duszy

I nagle widzę zamiast twarzy
tylko pokrywkę od małego rondla
w którym warzą się resztki tego
co kiedyś we mnie tak kipiało