Jak baletnica
Dodane przez Stretch dnia 07.01.2020 17:52
Jak baletnica czarna
miękkim płyniesz obłokiem,
A noc taka parna
z kroplą potu nad okiem
i łzą jak gwiazda samotna,
Cząstką słonego nieba.
Cała jesteś wilgotna,
ciała mego Ci trzeba.
Jak anioł rozogniony,
rozpalasz się płomieniem,
Już jestem przywabiony
w ostatnie pokuszenie.
Miłość w nas płacze jak dziecko,
niewinne. Ku naszej rozpaczy.
Każde z rozstań zdradziecko
w los nas wpycha tułaczy.
I błąkamy się smętnie
jak w zamkniętym ogrodzie,
Róże pachną namiętnie
tuż przy czarnej jagodzie,
Ale róże też czarne
a jagody zatrute
Takie to życie marne,
stare buty zezute.
Po cóż nam tyle rozstań?
Każde jest jak upadek.
Zbieram siły by powstać
i oddalić zagładę,
Może jeszcze powrócą
kolorowe motyle,
Świtem ptaki zanucą,
słodkie zjemy daktyle,
Bóg się do nas uśmiechnie,
morza wrócą lazury,
Ciepły wicher odepchnie,
ciemne, skłębione chmury.