Polubowny imperatyw
Dodane przez Irena Michalska dnia 03.12.2019 14:08
 Zelektryzowany świat iskrzy na łączach.
Echo rozmów gęstnieje w ogólniki.
W szczegółach błądzimy jak dawniej.

Także się w nich gubię. Ufając cudzemu
spojrzeniu, schodzę w zieloną dolinę. Lekkość
i wygoda. Ogląd już urządzonej przestrzeni

wewnętrznej. Osobiste poszukiwanie punktu
oparcia jest trudniejsze: postawić stopę tam,
gdzie to możliwe. Z horyzontem na niemożliwe.

Widok wystarczy. Gdzieś wyżej zawsze tkwi
fragment miękkiej tkanki, zanim u podnóża
skamienieje w niewiadomą.