Odwiedziny
Dodane przez Janusz dnia 30.10.2019 12:39

      Jak co roku o tej porze, odwiedziłem rodzinne strony. Pierwsze kroki skierowałem na mały cmentarzyk. Na mogile rodziców położyłem wiązankę białych chryzantem. Potem wpadłem do starego, drewnianego kościółka, w którym kiedyś służyłem do mszy. Nie zapomniałem też o mojej szkole - niestety, nie było nawet śladu po ławce, na której scyzorykiem wyciąłem kiedyś: "Kocham Krysię".

      Przed odjazdem ponownie poszedłem na cmentarz. Kwiaty gdzieś znikły. Odnalazłem je po drugiej stronie cmentarza na starym, bezimiennym grobie. Myślałem, że to sprawka jakiegoś zwierzaka lub żartownisia. Ale rzecz szybko się wyjaśniła. W wiązankę włożona była kartka. Wyjąłem ją i przeczytałem: "To my. Jeśli w nas nie wierzysz, zostań tutaj po zamknięciu bramy".