grafomania że strach
Dodane przez Egipski dnia 17.09.2007 14:16
Czarny kikut, Węgli masa.
Ogień stosu już dogasa.
Na pagórek pełen wdzięku,
paszą oczy pełne lęku
I słuchają o miłości.
Ogień strawił nawet kości...
Prawa ręka, łaska boga.
Lewa drew do ognia doda.
Kapłan czyta o dobroci,
Katu jutro się zapłaci.
Byle strach przed torturami,
zapanował nad masami.
Bo kto myśli ma zaćmione,
Łacniej stanie po zła stronie.
Zło podstępne w owczej skórze,
niszczy dobro, wznieca burze!
Wojen wielkie zawieruchy,
Byle szły do piekła duchy.
Powiedziano - Nie zabijaj!
Lecz ksiądz prawo to wymija.
Bo to przecież nie jest człowiek.
Dzisiaj biskup tak to orzekł.
To jest szatan w ludzkim ciele.
Trza go spalić przyjaciele.
Powiedziano - nie pożądaj.
Swój majątek dziś mi oddaj.
Rzec ksiądz przecież tak nie może.
Ave Maria nie pomoże.
Więc na sposób kapłan wpada,
i do ludu tak powiada:
On miał związki z demonami,
aby gnębić was suszami.
Więc na stosie spłonąć musi,
bo inaczej was zadusi.
A majątek wezmę sobie,
jemu na nic w zimnym grobie.

Dzisiaj stosy już nie płoną.
Lecz majątki dalej toną,
W Watykanu wielkiej skrzyni.
Co w tej sprawie TY Uczynisz?!