wołałam kiedyś do pana
Dodane przez Milianna dnia 31.07.2019 15:57
muszelko mała muszelko
domku zaginionego mięczaka
ufaj i lękaj się grzechu
tak mnie wychowano
przykazania co dobre co złe
do końca pozostaną
ja dziewczynka
chodziłam bez przymusu na majowe
później pieśni nabożne mościłam
swoim dzieciom pod głowy
a pan był przy mnie blisko
w to wierzyłam
pewność niezachwiana
choć znikał pojawiał się
tak tak
nie jest na zawołanie
wyobrażenie
wiszące na ścianie
różaniec z Watykanu
ktoś kiedyś podarował
nasączony olejkiem różanym
zwykła rzecz
aby sprzedaż wzrastała wśród turystów
a pan był przy mnie blisko
tak myślałam
przebierając paciorki z wiarą w moc istnienie
czas
gdy błagałam żebrzącą modlitwą
nie znajdując winy w swoim życiorysie
pan milczał
nie chciał przerzucić
na moje plecy kości
całego bólu
krzyku tych których kochałam
był jednak przy mnie blisko
tak czułam
mimo wszystko
to było chyba naiwne
ale nikt nie pojmował
komu więc miałam zawierzyć
w kim pokładać nadzieję
wreszcie musiałam prosić o śmierć
(do dziś nie potrafiłam wymówić tego słowa)
by cierpienie ukrócić
i ta godzina się stała
byłam wdzięczna
choć kamień
nie pozwala się wznieść
po tym
zaczęłam łamać zakazy tłuc
kamienne tablice i inne rekwizyty
pan? jak zawsze
(nie)był przy tym
wołałam kiedyś do pana
i (nie)wysłuchał błagania
są takie prośby niechciane
które musisz powiedzieć
a wszystko się toczy toczy
odchodzi i powraca
i nic tu jakiś pan władca
nic tu wszechmoc wszelka
konasz wśród drobin piasku
samotna krucha muszelka