Tlen
Dodane przez Irena Michalska dnia 02.07.2019 11:57
Ginę, gdy duszne czarnowidztwo
i dekadentyzm wzajemnie uzasadniają
swoje istnienie. Uciekając
w transparentną przestrzeń, mówię
grzecznie, dziękuję, pa, zwabiona świeżością
azylu, który wyrzeka się tyranii
doświadczeń życiowych. Z tej perspektywy
racje wybuchające jak sztuczne ognie
są kresem
przenikliwości niezdolnej dostrzec,
że kryje się w niej licho
i nie śpi.