Panie Bukowski, na talerzu ostrygi
Dodane przez Fenrir dnia 15.09.2007 11:07
Zrozum, mam tyle lat, że nie powinnam się czuć jak na końcu
kaprawego przyjęcia. Głupio: nie ma co pić i nie ma o co się sprzeczać.
Choćbym kłamała, nie wiem czego ode mnie chcą
śpiewające neony i faceci zwolnieni z łóżek przez żony.
Szwendają się po ulicach, parkach, ramionach - mówiłam ci ile tego
narybku? Z każdym rokiem więcej; widma o twarzach sennych narcyzów -
w ubraniach, w drzwiach. Wychodzących z pieskiem, przekrzywionym krawatem;
nie ich wina, że życie się ze mną tak obeszło. Mam swoje lata,
więc się nie zastrzeliłam. Tak naprawdę, gdzieś w środku zimy czekam
na pierwszą gwiazdę.