Zbyt...metale kolorowe i makulatura.
Dodane przez zemby dnia 14.09.2007 20:59
To nieprzyzwoite
Podrywać czyjąś kobitę
Nawet, jeśli muskając rączką
Widzę iż nieskalana obrączką
Może nie nosi, bo zbytek

To całkiem niemoralne
Mówić zbyt głosem nachalnr17;em
Uśmiech co chwila na fali
Jak z Salvadora Dali
Zegary
Spływa w tempie banalnr17;em

To będzie zupełnie z treści
Początek antypowieści
Bo cała zbyt-muzą i z gracją
Jest moją zbyt-inspiracją
Co w głowie się mojej nie mieści

To właśnie schizofrenicznie
Językiem wprost fonetycznie
Merdam to w lewo to w górę
Zlizując całą kulturę
Jest miło, do rzeczy i ślicznie

A przecież na koniec z morałem
Napisać do niej, nie pisać
To chcę, to piszę, to chciałem
Depresja mnie całkiem zasysa
Zagryza, przeżuwa, ugniata
Wałkuje, miętosi i trąci
Sen kręci, bo marzeń wariata
Nic już nie może zbyt-zmącić