Wyjałowienie
Dodane przez Wierszopis dnia 30.03.2019 18:08
Dzień wysysa ze mnie poezję,
więc trzymam ją w ciemnej butelce,
na podorędziu.

Obok soczystych wulgaryzmów
i historii z życia wziętych.
Nie do pomylenia ze snami
- te są bardziej rzeczywiste.

Kręcą się w okolicach stóp, rozliczne
potknięcia na drodze, prostej
jak strzelił.

Tu wszystko się zlewa, kanonada
trwa w najlepsze. Bezkrwawa,
ale i na to przyjdzie czas.
Zegar wybije ostatnią arię z kurantem.

Przechylę butelkę do ostatniej kropli,
z toastem za tych, którzy już wiedzą,
że po drugiej stronie tęczy,
jest tylko następna tęcza.

Zapraszamy do kółeczka, opętanie
i obdarta pięta.
Brak plastra, słońce zachodzi.