Brocząc żywicą
Dodane przez Irena Michalska dnia 20.03.2019 08:06
Leżą żałośnie pokotem.
Bez ceremonii odsłonięte czytelne kręgi.
Obok pamiętnika pamiętnik. Zegary
opowiadają - słucham. Staję na jednym
z nich - wskazówka. Niezdolna cofnąć czas
równie żałosna fikcja. Brutalny fakt zaciera ręce.
Korzenne skargi oplatają je
w proteście. Śmiem myśleć, że
wystarczy potrząsnąć włosami, aby przywołać
szum dawnej korony: tutaj żyłam.
I ja przez krótką chwilę podwójnie żyję,
zanim usiądę, składając się wpół
z buntem i własnym cieniem.