Ptaki zimą
Dodane przez Olgierd J dnia 22.02.2019 21:58
Ach, kraczą wrony o czym, gdy w zimie, nad ranem,
Ze snu się budzą zimnym wiatrem potargane?
Na gołych tkwiąc gałęziach jak guzy na ciele
Drzew, co stoją tak czarne jak mnichy w kościele?

Ptaków nocne kazania czy są może pieśnią
Tryumfalną, że wiecznym zimy tej snem nie śpią
Pokonane przez mrozy i wichr co przenika
Przez marną piór ochronę i do serca wnika

Które ślepo pompuje krew ciepłą w zawody
O to tu zwycięży, czy życie, czy lody?
Tuż za mymi oknami dramat się rozgrywa
Nocy każdej, gdy zimą, przyrosłe do drzewa

Ptaki siedząc osobno z wiatrem się zmagają,
Kołysane upiorną kołysanką trwają.
A ja pytam czy w śmierci wpadną straszne sidła,
Czy zdołają nad ranem rozprostować skrzydła.

Myśl się jednak wyłania we mnie, jaka? Powiem:
Czy one nie są z wichrem, śniegiem, nocą, w zmowie?
Jakby przetrwać zdołały, o ciałach tak małych,
Gdyby czarodziejskiego sposobu nie znały?

Może kiedy nad światem noc czarna ma nastać,
One zaklęciem tajnym zmieniają swą postać:
Już nie ciała wrażliwe z jaj ongi wyklute,
Ale widma i cienie z ciemności wysnute...

Zespolone tak z nocą, niczym dla nich mrozy,
I czekają do świtu żeby znowu ożyć...
A wiatr z otwartą paszczą co na wskroś przewiewa
Nie dotyka ich wcale, choć kołysze drzewa...

Zobacz sam kiedy zimą noc nadejdzie sroga,
Ptaki co śpią na drzewach jak wyzbyte Boga,
Gdyż podmuchy lodowe nie znają pardonu,
Choć ty spać się położysz w swoim ciepłym domu!