Terapia
Dodane przez ela_zwolinska dnia 12.02.2019 00:31
W paprotnym gaju purchawka mała
na katar nosa zachorowała.
Trzeba jej pomóc i to czym prędzej,
bo nie wiadomo, co dalej będzie.

Oddechu wcale złapać nie może.
Pomocy szukać trzeba by w borze.
Przyleciał dzięcioł, lekarz sędziwy.
Zaproponował okład z pokrzywy.

- A moim zdaniem będzie najlepsza
i, co ważniejsze również bezpieczna,
świeża nalewka z czarnej jagody
- powiedział chorej mech rudobrody.

- To medykament trochę za słaby,
trzeba dla zdrowia znacznej poprawy,
podawać z rosą soczek brzozowy
- stwierdził stanowczo puszczyk z dąbrowy.

Aby jej ulżyć chociaż troszeczkę
muchomor oddał jedną kropeczkę.
Pszczoły przyniosły w konwalii dzbanku
orzeźwiający napar z rumianku.

Żadna terapia nie skutkowała.
leśna pacjentka nadal kichała.
Przyszedł kropidlak, jednym dotykiem
wyleczył, bo był z antybiotykiem.