Chodźcie z nami!
Dodane przez Janusz dnia 11.12.2018 14:00

Na czołach wyniosłych natchnienie i mars -
w takt "Ody do radości" literatów marsz.
Idą w obronie pewnego słowa,
którego ciemnogród nie chce tolerować.

Pochód prowadzi poeta z rezerwy,
a z okien oklaski, oklaski bez przerwy!

Na ciężarowej jedzie lawecie
uznany pisarz bez nogi - gra na klarnecie.
Zamigotała łysina młodzieżowego barda -
krocze w krocze maszeruje poetycka awangarda.

A z awangardą pod rękę idą z subtelnym wdziękiem
protestu podmioty - westalki świętego ognia,
natchnienia numer pierwszy.

Kurwy wylazły z awangardowych wierszy!

Już wiatr tumanami zachwytów kręci,
bo maszeruje najważniejsza z szarż,
chodzące wodotryski. Krytycy! Recenzenci!

Lecz oto hejnały ze wszystkich stron
spięły miasto melodii łukiem.
Idą profesorowie - wiedzy głąb!
Na togach łaty, z konstytucji cytaty.
W gęstwinie nóg plącze się krok,
pot po twarzach spływa jak złocisty sok.

Uff... Przetoczył się wreszcie potok
demonstrujących ciał - mątwa upiorna,
surrealistyczny szał.

Rozwiązał się pochód,
odjechał z beznogim samochód.
Kurwy znów powłaziły do wierszy.



W klimatach tuwimowskiego Balu w operze.