Kule duńskie
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 00:00

Anecie Lehmann, której nie widziałem
dziesięć lat, aż spotkaliśmy się we śnie


Oczyszczalnia wydala trujący gaz.
Trująca mgła przenika śpiących.
Ale we śnie prowadzę osła
przez śnieżycę i dawną kobietę
z dzieckiem obcego mężczyzny.
I już płomień liże uśpione palenisko,
i budzę się wypoczęty, śnieg mając
w płucach i w przejrzystej głowie.
Osioł leży na wznak, z racicami w górze.
Śmierć postronkiem ścisnęła osłu racice.
Oczy jego zmienione w duńskie kule.