Odbicia
Dodane przez Janusz dnia 09.10.2018 08:58

Pewnego razu, grzebiąc w kufrze na strychu, znalazłem dziwny, błyszczący przedmiot - zaskoczony,
ujrzałem w nim twarz ojca, który już dawno odszedł do krainy przodków. Od tej pory, w tajemnicy
przed żoną, bardzo często wchodziłem na strych, by nacieszyć oczy ukochanym widokiem.

Któregoś dnia żona skrycie udała się za mną. Kiedy opuściłem strych, zaglądnęła do kufra. Wściekła,
zbiegła na dół, wrzeszcząc: - A więc to tak, zdradzasz mnie codziennie z jakąś bezczelną, wyfiokowaną
lafiryndą! - Ależ skąd, odparłem - tam jest twarz ojca, za którym ciągle bardzo tęsknię.

Kiedy kłótnia stawała się coraz ostrzejsza, w drzwiach pojawił się nagle stary, samotny sąsiad. O co się
tak zażarcie spieracie - spytał. Opowiedziałem mu o wszystkim, a on wdrapał się mozolnie na strych,
wrócił i rzekł: - Oboje nie macie racji, przecież tam widać twarz jakiegoś zgrzybiałego starca.