krakowiaczek ci ja
Dodane przez stanley dnia 01.10.2018 13:10
rynek godzina dwunasta
hejnał panie w stringach
ciśnienie wzrasta

siedzę w ogródku z filiżanką kawy
wpatruję się w oleodruk łzawy
zielona dorożka dwie białe kobyły
sukiennice kościół i zespół otyłych
miejskich grajków co się zowie
kapelą ludową grającą w Krakowie

chcę pokazać jętkom że przybył chłop zamawiam
dorożkę i na kozioł - hop nastrój podniosły bo to
pierwszy raz siedzę obok furmana jak rosyjski kniaź

wio! wio! koniki! wkoło rynku szlakiem królewskim
pod Baranami-stop biegną na drinka whisky
z colą lubię spotkam Agnieszkę Ch. może ją
poślubię

woń stajni moczu oddechu woźnicy widok końskich
zadów Floriańskiej ulicy czuję się jak mesjasz
przysłany z daleka który nie wie jeszcze co go
w mieście czeka

(nagle pojazd staje kobyła przenosi ciężar ciała
na tylne nogi jakby zamierzała usiąść mocniej
wspiera w asfalt i zaczyna oddawać mocz druga
idzie za jej przykładem)

mocznik swojski zapach-mami-widzę pole wuja
który za pomocy pługa wyorał rowek pomiędzy
górami mówił - wszystko jest z bruzdy przyjacielu
drogi jak nie zapełnisz plon będzie ubogi
/sg