Dla M. (Blask)
Dodane przez AnnaAgata dnia 25.09.2018 06:54
Co noc słyszę warkot kotłów w maszynowniach statków czekających na załadunek. I brzdęk łyżki
odkładanej na spodek, kiedy pierwszy oficer kończy mieszać kawę.
Statki na redzie buczą miarowo. Słyszę je co noc. I chrzęst żwiru pod butami przechodniów, rdzę
znaczącą furtkę, oddech matki skraplający się na szybie w pokoju obok.
W pokoju obok, pod łóżkiem - robak, błyszczy chitynowy pancerz. Krtań matki unosi się i opada,
zły sen tuli ją w ramionach, jego czarny łeb wpełza pod powieki.
Światła na redzie pulsują miarowo. Widzę je co noc. I włókna snów ciągnące się wzdłuż plaż. I blask.
Blask światła latarni morskiej, który szwenda się między falami.
Odbija od wody, rozbitych butelek w porcie, od okien pobliskich knajp. Wpada do pokoju matki.
W jej źrenicę , jak w sok z czarnych jeżyn wpada.