wialnia
Dodane przez zdzislawis dnia 12.09.2018 19:20
pamiętasz ten dzień najdroższa tak bajeczny
kiedyśmy byli nad rzeką
ważki w miłosnym splocie zdało się wiecznym
trwały czuciem będąc daleko

skrzydłami pieszcząc fale niczym powieki
do grzechu kusząc eter mdły
i stogi siana wonią pełną po brzegi
rzekłbyś na spacer sobie szły

słońce patrząc na ową scenę drzemało
chcąc udział mieć w tym spektaklu
upiorne chochliki psuły co się dało
harmonię w teatrze faktu

pamiętam suknię twą białą z błękitem
co czar domysłów wzbudziła
namiętność już knuła spotkanie na szczycie
finał o jakim nie śniłem

szeptał na tej łące nurt wody leniwy
czasem srebrem świecąc w oczy
nie jedno tu serce by strzały raniły
byłem celem zaś strzelcem ty

a forma była dziwna i zwodnicza
twoje oczy moje lęki
dotyk mroził jam rytm serca liczył
pławiąc się skalą dźwięków

gdzieś tam za węgłem jutra złośliwe licho
śledziło nas z błyskiem w oku
by zamknąć tę miłość w potrójną cichość
podstęp ma tyle uroku

musieliśmy więc moja wybranko
rozstać się zapisać wszystko
w szarych wersach obwieścić to jako zło
by na zawsze być już blisko