Laurofil
Dodane przez niebieskieucho dnia 25.08.2018 17:51
Wpadłem z woleja sprawdzić czy poeci dalej tu płodzą w najlepsze. Ja już wytraciłem impet gdy zostałem stąd prześwięcony. Niemniej, rozejrzawszy się po wielkiemu cichu, chciałbym podrzucić koneserom :) swoją parafrazę, na którą natknąłem się po latach, robiąc w książkach porządki. Więc ją tylko przepisałem. Dla porównania najpierw, wraz z łykiem kultury, poleci oryginał, czyli
Laura i Filon
Już miesiąc wzeszedł, psy się pośpiły
I coś tam klaszcze za borem
Pewnie mnie czeka mój Filon miły
Pod umówionym jaworem
Nie będę sobie warkocz trefiła,
Tylko włos zwiążę splątany,
Bo bym się jeszcze bardziej spóźniła,
A mój tam tęskni, kochany
Prowadź mnie teraz, miłości śmiała,
Gdybyś mi skrzydła przypięła,
Żebym najprędzej bór przeleciała,
Mego Filona ścisnęła
Już miesiąc wzeszedł, psy się pośpiły
I coś tam klaszcze za borem
Pewnie mnie czeka mój Filon miły
Pod umówionym jaworem
a teraz parafraza:
Laurofil
Znany laurofil, ten słynny Filon
Prosto do domu swego mknie
Przepuścił w karczmie cały swój bilon
Sołtysa suki obudził dwie
Pośród oklasków dalej pomyka
Co to tak klaszcze? Licho wie
Jawory mija, ludzi unika
Lecz w ręce zaraz im wpadnie
Co tu się dzieje? Jest otoczony
Przez wszystkie Laury jakie znał
I ze zmęczenia zrezygnowany
Choć każdy we wsi mu klaskał
Brawa nie milkły i po godzinie
Filon na laurach spoczął już
Dalszego ciągu więcej nie będzie
Bo raptem przepadł jak w wodzie nóż