O Ester:
Dodane przez ryba_zakonnik dnia 05.09.2007 02:44
umrzesz, umrzesz, umrzesz i będziesz nagusieńka
jak cię Pan Bóg stworzył, tak cię Pan Bóg zabierze -
nogami do przodu, kap, kap, kap, spływasz. - Quo?
- Vadis, mówię do niej, a z ust płynie mi woda
i wodę mam w płucach ciemniejszą o jeden ton, i
myślę wciąż o topielcach, i o ich cienkich, sinych
wargach - O Ester, będziesz sama, samiusieńka
żadnych innych stworów, ani forsy, i będziesz
zjawiskiem, zjawą - tak naprawdę niczym; a teraz
leżę w trawie, i jestem trawą, śmiech mi wykrzywił
twarz, leżę tu i nie potrafię tego dobrze opisać
- osobliwe; a pod ziemią robale - też chcą żyć
i coś muszą jeść - jeść & jeść bez końca - ich Bóg
jest słabszy - tak, jak ten wiersz, który jest trucizną
jadowitym pająkiem - zatruje mnie, ciebie i inne
wiersze. Tak Ester, chodzi tylko o to, by nie dać się
sfiksować w pierwszej kolejności, więc leżę / palę
dym się unosi - okno / oddech - się uspokaja, enter