Dwie krople
Dodane przez Milianna dnia 31.05.2018 16:43
Chciałabym, żebyś zrozumiał. Mam znów te dwie krople.
Od czasu do czasu powracają.
Włączyłam tv. Teatr, sztuka dobiegała końca. Tytuł Moja córeczka.
Ojciec. Szedł i opowiadał. Zatrzymał się obok płotu porośniętego bluszczem,
powiedział dzień dobry córeczko, przyjdę do ciebie w niedzielę.  
Jego córeczka była podobna do mojej, miała blond włosy. Kiedyś
recytowała Inwokację Mickiewicza.

Kupuję sukienki, o jakich nigdy nie marzyłam,
szpilki, drogie perfumy. Jeżdżę na plenery poetyckie,
ale nie ma mojej córeczki.  



Czuję, że wiem co czujesz. Wokół mnie
zbierają się ciemne obłoki, powietrze nasycone niepokojem. 
Zbliża się fala. Czego? Nie wiem.

Ważka. Leżała na nagrzanym betonie, niemrawa jakaś. 
Miała skrzydła jak turbiny helikoptera. Wciąż to latanie...
Wziąłem na dłoń, zaniosłem do wody. Dwie krople.
Patrzyłem jak woda znika. Wiesz co czułem?

Po chwili rozłożyła energicznie skrzydła. Odleciała,
w kierunku zielonych krzewów. 

Nie ma mojego kota, przyniosłem dla niego mleko. 
Już drugi dzień go nie ma, a taki upał. Niechby wypił,
choć dwie krople.

Nie zasługuję, by do ciebie mówić, ale porozmawiaj z nią.



Wiesz, padał deszcz, jeszcze na końcach palców wiszą
dwie krople. Teraz świeci Słońce.
Dziś rozmawiałam ze swoją córeczką.
Powiedziała mamo, on rozumie. Uratował
ważkę i bezdomnego kota.