Zła Matka Boska
Dodane przez Czarek Płatak dnia 09.04.2018 01:31
Zła Matka Boska
Karmazynowym, letnim wieczorem
szedłem - pacholę lat z dziesięć,
a blok blokowi każdym balkonem
wyszczerzał na oścież gębę.
Na tych balkonach psy wszelkiej maści
dogorywały przeważnie,
bo akuratnie straszny upał był,
i Dziennik leciał, gdy nagle!
Świat wkoło - pomarańcza sierpniowa,
jak bańka pękł, słońce pękło.
Rozległ się gromem głos fanfar w trąbach,
jak noc tron wpłynął na niebo.
Ogromny, z boku surmy, anioły,
na nim z Jezusem w ramionach,
zbrojna w gwiazdowe, wszechwidne oczy,
ona - zła Czarna Madonna.
Pieśń pieją jej serafy tysięczne,
a w piekle drze się Lucyper,
archanioł z mieczem płonącym w ręce
ma zorzą świetlistą grzywę.
Jakby Sykstyny ożyły freski,
w grozie zamarłem kamieniem,
gdy z uszu szedł dym tej In excelcis,
z ust jej buchały płomienie.
Patrzyła na mnie, widziała wszystkich,
w świetle pękniętym przedzmrokiem.
Chciałem uciekać, zmyć się gdzieś i skryć;
zbudziłem się zlany potem.
Siadłem , pot starłem, a w głowie - ave!-
ciągle wyraźnie się niosło,
Hodegetria to była? Ki diabeł?!
A czort z taką Matką Boską!