* * * (ten wiersz)
Dodane przez małgorzata sochoń dnia 09.03.2018 16:31
ten wiersz wyjmuję z lodówki
jak niezjedzoną kanapkę
cegłę
próbuję go pokruszyć ogrzać
lecz sama zamieniam się w chłodnię
pokrytą gęsią skórką
w tym wierszu jest ktoś
milczący i prędki
jak edward nożycoręki
ciach ciach brzdęk brzdęk
i krótkie przerażenie
i brak ucieczki
i mój nieprzerwany jęk
i chowam go
i chowam go a on
tuż przed zamknięciem drzwi wybucha
i na powrót się scala
lecz na jaki powrót
nie powinnam karmić się tym wierszem
nie powinnam go rozdawać