Poeta, krytyk, średnik i nawias zamknięty
Dodane przez hrStrus dnia 13.01.2018 23:07
ki czort śmiał mu się w twarz
że zaufał sobie ten żałosny łgarz
eh i po co mu to
zgolił zarost pachy nogi
udał że jest twardy srogi
huśtał myśli aż do deski
na białym czarne żyć zaczęły kreski
na złość wszystkim
chciał od wewnątrz się pokazać
trop nam do diagnozy wskazać
jak w jelitach i w żołądku
w żyłach w mózgu i w rozsądku
oprócz z sobą walkę toczy
by rym znaleźć jak Bałtroczyk
niesamowite
brzytwa nie komar nie urżnie cię pierwsza
nie śmiej się dziadku z czyjegoś wiersza
dodam także tak od siebie
puenta rym i baza upadły u nóg osła
okazję akurat przegapił krytyk
wszechmądrość go niosła
i zamiast podnieść
zamienił się w wytyk
ehh
podniósł się wtenczas
mordę otarł z błota
odczytał wiersz
no nie znów idiota
tak było