Przegonimy demony
Dodane przez koma17 dnia 04.01.2018 22:30
Mateusz podniósł ze ścieżki patyk,
nadłamany i zabłocony, zwyczajny.
Mój patyk - oznajmił zadowolony -
zabiorę go do domu. Można
nim pomachać. Nie wiedziałaś?
Patrzy na mnie z buzią już gotową
do płaczu, gdy chcę wyłuskać
z jego paluszków cenne znalezisko.
Nie wiem, co mu odpowiedzieć.
Tak się nie robi. To się nie opłaca.
Lampa dżinna i puszka Pandory puste,
zostaje tylko patyk do machania.