refleksja poświąteczna...
Dodane przez Argo dnia 30.12.2017 17:37
stanął przed kościołem
wyciągnął chudą dłoń
długo nie wytrzymał
przegnał go stamtąd ksiądz

jeszcze wegetuje
lecz nie ma nadziei
że coś w jego życiu
może się odmienić

łaknąc kładzie się spać
głodny dotyka dnia
na przekór losowi
jeszcze przy życiu trwa

nazbyt honorowy
nie chce do przytułku
jednakże u ludzi
nie znajdzie ratunku

jest wolne miejsce przy
stole wigilijnym
nikt przy nim nie zasiadł
- zwyczaj tradycyjny

zbyt sobą zajęci
przyszłości nie widzą
innym nie pomogą
nie chcą czy się wstydzą?

Argo.