Cienizna
Dodane przez Wierszopis dnia 04.12.2017 19:28
Dzień czterdziesty, pada,
nie pora na wniebowstąpienia.

Zresztą w pierwszym duszno,
a im wyżej tym gorzej
- krówki boże i szaleńcy.

Pokorne cielęta na uczcie wznoszą
toasty za niewiernych i hosanny
albo alleluje.

Ciężko odróżnić w parterze.
Jedno pewne - na dół bliżej,
w każdym razie z górki.

Siódmy grzech główny
oraz wcześniejsze.
Już się nie mieszczę w uchu,
nawet igielnym. Przeklęty.

Na pocieszenie błogosławiony
spokój po deszczu.
I kałuże.

Wszystko po drugiej stronie tęczy.