W gościnie pod strzechą
Dodane przez jacekjozefczyk dnia 02.12.2017 10:57
Chleb wiejski, garnuszek mleka
i w głowie zalążek wiersza,
bo ruch w menisku to przekaz,
że będzie też lekcja pierwsza
savoir vivre'u. Czas z werwą
rozkminić parę niuansów;
jak żywe skrzydlate ścierwo
spławić za krawędź fajansu
szybko, dyskretnie. Najlepiej,
by nieproszony stwór - mutant
poległ na twardej polepie
pod wprawnym dziobem koguta;
pstryk - kciukiem i można śmiało
do ust wznieść puchar przechodni.
Dziarski kur w mig strawi ciało,
więc według reguł - tej zbrodni
nie było.