Mam na imię Adam, Kain, Hiob
Dodane przez Wierszopis dnia 27.11.2017 14:46
Bawię się w naditerpretację grzechów,
za to spłonę w piekle, ale nie jestem pewien
po której stronie. Lustra.

Popękanego na fragmenty
- siedemset siedemdziesiąt siedem
lat nieszczęścia.

Albo inna liczba, w przybliżeniu
od zera do nieskończoności.

Zresztą wypędzony z raju
noszę piętno. Z dumą, bez zadęcia.
Brakuje mi tylko figowego liścia,
aby okryć węża, marznie.

W prognozie coraz dłuższa zima.