drogi miłosierdzia - cykl /1/
Dodane przez jamnik16b1 dnia 27.11.2017 11:38
zatrzymałem się na chwilę
na niepewności drodze
by usłyszeć słowo
ale było cicho
jak makiem zasiał
przeszedłem kroków kilka
stanąłem znowu
nadsłuchiwałem
wciąż było cicho
żadnego szmeru
żadnego odgłosu
słowa żadnego
już wiedziałem
olśnienie przyleciało ptakiem
nie dostąpiłem jego świętości
daremnie więc targowałem się o wszystko
o co prosił dawałem
modlitwy
marzenia
nawet wiersze utkane
po nocy
żyłem w pustce
w krajobrazie bez krajobrazu
słyszałem tylko o jego miłosierdziu
wykutym w kamieniu
a on nie dał nic
nawet mnie nie zauważył.
Targosz
listopad 2017