Świt
Dodane przez Magrygał dnia 09.10.2017 11:03
Wstając potknąłem się o starość
zawrót głowy przypomniał o sile
przyciągania i ciśnieniu w jądrze
ziemi.

Za oknem świt falował przestrzenią
zrywał z ciała stada zeschłych liści
krew w aorcie zamieniał w piasek
na równinie wyrastały spękane
kurhany.

Pozostała powrotna wędrówka
do łóżka, dzielonego z cieniem
o nieobecnym spojrzeniu
polichromowych oczu.

Wraz z wygaszaniem zmierzchu
wtapiam się w jedność niczego.