dom spokojnej starości
Dodane przez Piotr Zaleski dnia 24.09.2017 18:39
pan Krzysztof umarł bo przestał się dziwić
pamiętam że jeszcze niedawno lubił
wyglądać przez pęknięte szyby na park
był u schyłku więc zdążył już poznać
świat ze wszystkimi jego odcieniami
których młodzi na początku nie widzą
adorował ptaki skrawkami chleba
a one czekały na parapecie
na jego dłonie jak na monstrancję
pełną obietnic lepszego bo z pełnym
brzuszkiem dnia więc pan bardzo się cieszył
z tak wielkiej liczby odwiedzających go
gości aż któregoś dnia wstawiono tam
nowe okna których nie można było
już otwierać i ptaki odleciały