Piąta trzydzieści
Dodane przez ela_zwolinska dnia 13.09.2017 03:52
W ogrodu zielonej zasłonie
świt podniósł powieki zamglone
nad świeżo parzoną goryczą
spraw, które go nigdy nie tyczą,
bo przecież nie musi się martwić,
czy mu do pierwszego wystarczy
lub klęczeć przy łóżku i prosić
- daj Boże radości choć grosik.