Köln, trzecia nad ranem
Dodane przez Edyta Sorensen dnia 07.09.2017 06:48
Jasiu, jak do ciebie przyjadę za rok, to znowu
zaczniemy od polskiej wódeczki, ale przyznaj,
że mój napój złocisty koi ból i gasi pragnienie.
Hans, bez browaru po gorzale życie straciłoby sens,
zawsze byłeś i będziesz przyjacielem, daj mordeczki
i nastaw coś z Rammstein albo Running Wild.
Jasiu, czy wiesz, że pewien zamek u was
ma pięćdziesiąt milionów czerwonych cegieł-
o kurna, wiem gdzie to jest, polej i mów dalej.
Ciekawe, czy jesteście w stanie za niego zapłacić-
co ty Hans, nie znam się na finansach, wypłatę mam
tylko tydzień, potem do dziesiątego na debecie jadę.
Hans, zabiłeś mi ćwieka, nasi bez kasy, pewnikiem
kredyt wezmą, cholerka zostało tylko piwo, następnym
razem więcej towaru przywiozę, może trawy nie wytną.
Patrz na Helgę i Zośkę, smacznie śpią. Nam też spadać czas-
o w mordę, nie podziękowałem za części do volkswagena,
czy w pięknym mieście nad Renem znajdziemy nocny sklep?