Barłóg
Dodane przez Wierszopis dnia 24.07.2017 06:34
Bezbarwne sny drążą dziury
na przestrzał policzka, spływając
aż do stóp.
Naznaczonych stygmatami najdłuższego
dnia.

Ten trwa, nieprzerwanie od poczęcia
po testament, taki nigdy nie podpisany
cyrograf. Szczególnie krwią
utoczoną na niezłożoną ofiarę.

Zabrakło baranka, pozostało samobiczowanie
i długa droga pod górę.