Z ran
Dodane przez Milianna dnia 23.07.2017 00:06
Maluję na czerwono - barwa krwawa - nie pusta.
Każda z ran (było wiele) pozostała na ustach.
W moim domu mieszka kilka ciemnych plam.

Wyzdrowiałam, witam, strzeliste sosny za oknem,
lecz rany się otwierają, gdy obok milczenie chłodne.

Nie zamierzam narzekać, bandaże ścisnę mocniej,
konstrukcję skomplikowaną zasupłam tajemną techniką -
prosta - tak jest z prostymi, często biegną donikąd.

Drzwi nie zamykają i pragną, jak szalone, kroplą -
słoną, czerwoną - być - w czyichś otwartych ustach,
na zawsze. Obraz, gdzie jestem,
mniej zamyślona, mniej smutna.