Sąd nad Puszanem
Dodane przez Argo dnia 26.06.2017 15:04
Taka sobie opowieść do przemyślenia
Nadleciały rakiety ,śmierć i strach sieją,
morału po fakcie nikt nie dopowie.
Sprawcy zza tęczy złośliwie się śmieją,
czemuż się wadzicie drodzy ludkowie?
...
Zgasły czarne gwiazdy na niebie białym,
ranek się zbliżał lecz jaźń nie dotrwała.
Oplątał mnie niemocy sztywny całun,
brakło oddechu , krew krążyć przestała.
Przyszli przed świtem po mnie we dwoje,
prowadząc na smyczach Cerbera i Garma.
Ubrani w czarne opończe niebytu.
Azrael i Samael, taka już karma.
Rzekł z nich jeden: Czas na ciebie Puszanie,
zabieramy cię na trybunał boski.
Masz iść pod osąd ; Więc niech tak się stanie,
zważą twoje czyny ,radości i troski.
Odrzuciwszy precz niepotrzebne ciało,
przez Pola Ozyrysa do Elizjum,
moje ja wraz z asystą się udało
Potem przez Walhallę szliśmy by trafić
do Niflhelim gdzie zapisano prawo,
Tu Waruna w kodeksach przedstawił cel,
zbierają się też sędziowie swą ławą,
Ozyrys,Mot,Hades,Nyja oraz Hel.
Wnet ustawiony w środku pentagramu,
okrutnych zarzutów celem się stałem:
chęć straciłem ,odszedłem od programu.
Ludzkie byty całkiem zaniedbałem.
Za obrońców przyznali mi sędziowie,
Jahwe i Allacha, najmłodszych z bogów.
Czyżby z aktami się nie zapoznali?
Wszak ja ich traktuję jak swoich wrogów.
Odmówić musiałem takiej obrony.
Ci młodzi złośnicy tak nabroili.
Oni zagrali z przeciwnej strony,
ludzkość między sobą bardzo skłócili.
Tak! Ja Aditja temu nie sprostałem,
a obaj znaczonymi kartami grali.
Wolnej woli i hurys nie dawałem,
oni zwodniczo ludzi oszukali.
Doprowadzili do niesnasek i waśni,
mój wytyczony cel był całkiem inny.
Drogę ludziom wskazywać w ich życiu jasną.
Teraz Puszan stoi tu jako winny.
W tej chwili ludzie zdanie tych dwóch cenią,
za nic im wytyczne i dobre wskazówki.
Choć mocno błądzą to drogi nie zmienią ,
za fałszem dążą jak za miodem mrówki.
Kto wyprostuje ścieżki wszystkich ludzi?
Jaki scenariusz na życia arenie?
Wiarę w siebie jak w nich teraz obudzić?
By w zgodzie żyli na światowej scenie.
Nawet wiekuisty żywot jest krótki,
no i połączona wielu mocy siła.
By usunąć wszystkie niecne i złe skutki,
które ta dwójka wśród ludzi zrobiła.
Nie ja tu powinienem stać, o sędziowie.
Ci co mnie bronić mieli, są winnymi.
Niech jeden z drugim, co zrobił opowie,
jak mamili wizjami zwodniczymi.
Zafrasowali się juryści mocno,
dowody za i przeciw przeglądają.
Dopóki nie rozstrzygną, nie spoczną.
Trudno ławnikom mą winę ustalić.
Czekam w pokorze na to co ma się stać,
za nic to mają arbitrzy surowi.
Nie wiem, czy już mam zacząć się mocno bać,
czy ułaskawić mnie będą gotowi.
Ciężko sędziom, sprawy nie ustalili.
Tanatosa więc w sprawę uwikłali,
na Los ten węzeł gordyjski złożyli.
Będziemy w kości o moje życie grali.
Posępny starzec, pierwszy cisnął kości.
Suma w dwadzieścia dwa się ułożyła.
Twoja kolej powiedział z nutą złości,
dwadzieścia jeden, nadzieja odżyła.
Piątka sędziów to zwycięstwo uznała.
Mam jak dawniej między ludzi powrócić.
Suriel odesłał moje ja do ciała,
będę jak dawniej ludzi zgody uczyć.
Niechaj, że ludzie dalej się nie wadzą,
modłów do tych co psocili nie wznoszą.
Drani na wieki w między światy wsadzą.
O przebaczenie człowiek człowieka niech prosi.
Argo.