Kochankowie ze skraju lasu
Dodane przez Stefan Wiktor Hiacynt dnia 19.05.2017 16:47
Z wiśni ma klipsy, makowy wianek
Gdy stopą bosą lekko na ganek
Wbiega, trzymając rosę w swej dłoni
To kropli jednej z niej nie uroni
Wie, że spragniony jest jej kochanek
By jeszcze słodszy był im poranek
Malin przyniesie i łyżkę miodu
Jabłek najsłodszych prosto z ogrodu
A kiedy wieczór przegoni słońce
Splotą się ciała i serca drżące
I gdy z rumieńcem szepnie mu jeszcze
Noc bezgraniczne przeszyją dreszcze
Aż zasną w cudnie zmierzwionej trawie
Śpią kochankowie i śnią o jawie
A las ich ciągle niosąc się śmiechem
Cicho kołysze miłosnym echem