Z cyklu" Powroty"
Dodane przez Magrygał dnia 05.05.2017 22:11
Słowa wypowiadane w plemiennym
dialekcie znad dolnej rzeki, biorącej
początek w nieobjętym krajobrazie
zaciśniętych powiek,

usta poranione o ich ostre krawędzie,
spierzchnięte wargi szukają odrobiny
życiodajnej wilgoci, rozdwojony
język chciwie zlizuje wryty w kamień
smak soli,

sens dawno utracony, pozostał
zaledwie obcy dźwięk,szelest,
gładki monolit samogłosek,

ciszy zaklinanie.